281. Jestem muzykantem, konszabelantem
Jestem muzykantem, konszabelantem,
I my muzykanci, konszabelanci.
Ja umiem grać, i my umiemy grać
Na skrzypcach, na skrzypcach.
Dylu dylu, na badylu, dylu dylu, na badylu
Dylu dylu, na badylu, dylu dylu, dyl.
Jestem muzykantem, konszabelantem,
I my muzykanci, konszabelanci.
Ja umiem grać, i my umiemy grać
Na trąbie, na trąbie.
Trutu tutu, trutu tutu, trutu tutu, trutu tutu,
Trutu tutu, trutu tutu, trutu tutu, tut.
Jestem muzykantem, konszabelantem,
I my muzykanci, konszabelanci.
Ja umiem grać, i my umiemy grać
Na flecie, na flecie.
Firli firli, firli firli, firli firli, firli firli,
Firli firli, firli firli, firli firli, firl.
Jestem muzykantem, konszabelantem,
I my muzykanci, konszabelanci.
Ja umiem grać, i my umiemy grać
Na bębnie, na bębnie
Bum tarara, bum tarara, bum tarara, bum tarara,
Bum tarara, bum tarara, bum tarara, bum
Jestem muzykantem, konszabelantem,
I my muzykanci, konszabelanci.
Ja umiem grać, i my umiemy grać
Na pianinie, na pianinie
A pianino ino, ino, a pianino ino, ino
A pianino ino, ino, a pianino gra.
Jestem muzykantem, konszabelantem,
I my muzykanci, konszabelanci.
Ja umiem grać, i my umiemy grać
Na gitarze, na gitarze
Pękła struna, pękła struna, pękła struna,
Pękła struna, pękła struna, pękła struna
Pękła struna, hej
Jestem muzykantem, konszabelantem,
I my muzykanci, konszabelanci.
Ja umiem grać, i my umiemy grać
Na fujarze, na fujarze
Ja fujara, ty fujara, ja fujara, ty fujara
Ja fujara, ty fujara, ja fujara, hej
Jestem muzykantem, konszabelantem,
I my muzykanci, konszabelanci.
Ja umiem grać, i my umiemy grać
Na kobzie, na kobzie
Chore płuco, chore płuco, chore płuco
Chore płuco, chore płuco, chore płuco
Chore płuco, hej
Jestem muzykantem, konszabelantem,
I my muzykanci, konszabelanci.
Ja umiem grać, i my umiemy grać
Na grzebieniu, na grzebieniu.
Wesz ta lala, wesz ta lala, wesz ta lala,
Wesz ta lala, wesz ta lala, wesz ta lala,
Wesz ta lala, hej
Jestem muzykantem, konszabelantem,
I my muzykanci, konszabelanci.
Ja umiem grać, i my umiemy grać
Na puzonie, na puzonie.
Taka morda, taka morda, taka morda,
Taka morda, taka morda, taka morda,
Taka morda, hej
Jestem muzykantem, konszabelantem,
I my muzykanci, konszabelanci.
Ja umiem grać, i my umiemy grać
Na wiolonczeli, na wiolonczeli.
Wiola taka, wiola taka, wiola taka,
Wiola taka, wiola taka, wiola taka,
Wiola taka, hej.
Jestem muzykantem, konszabelantem,
I my muzykanci, konszabelanci.
Ja umiem grać, i my umiemy grać
Na harmonii, na harmonii.
Ściskam ją, rozciągam ją,
Ściskam ją, rozciągam ją,
Ściskam ją, rozciągam ją,
Ściskam ją, hej.
Jestem muzykantem, konszabelantem,
I my muzykanci, konszabelanci.
Ja umiem grać, i my umiemy grać
Na cymbałach, na cymbałach.
Tu mu lej, tam mu lej,
Tu mu lej, tam mu lej
Tu mu lej, tam mu lej
Tu mu lej, hej.
Jestem muzykantem, konszabelantem,
I my muzykanci, konszabelanci.
Ja umiem grać, i my umiemy grać
Na wszystkim, na wszystkim.
Dylu dylu na badylu,
Trutu tutu, trutu tutu,
Firli firli, firli firli,
Bum tarara, Bum tarara,
A pianino ino, ino, a pianino ino, ino
Pękła struna, pękła struna, pękła struna
Ja fujara, ty fujara, ja fujara, ty fujara
Chore płuco, chore płuco, chore płuco
Wesz ta lala, wesz ta lala, wesz ta lala,
Ściskam ją, rozciągam ją,
Tu mu lej, tam mu lej,
282. Panicz i kwiaciareczka
W zimowej szacie kurort nurza się bogaty,
na szyby kwiaty rzucił pan scenograf mróz,
trzaskają baty i parskają pstre bachmaty
i biedny Cygan koncert swój rozpoczął już.
Panicz bogaty, co ma w kluczu trzy powiaty,
dumny, rozparty, miotający z oczu skry…
I kwiaciareczka, co dla nędznej chce zapłaty
sprzedać te swoje śnieżnobiałe, wonne bzy.
Dziś już nie przejdzie taki romans, taki kulig,
Po pierwsze panicz taki mandat, że ho ho!
za zakłócanie ciszy nocnej wnet zabuli
funkcjonariuszom służby drogowej MO.
Po drugie – dziewczę zapłakane, zahukane
raczej nie będzie kupczyć nocą kwieciem swym.
Dziś skład zamknięty po dwudziestej zgodnie z planem,
a ona sobie na Udaku smacznie śpi.
Czas zmienił role i rachunki krzywd pospłacał,
dziś za kwiatami też w kolejce trzeba stać,
a kwiaciareczce się po prostu nie opłaca
żebrać u sanek, by ją zechciał panicz brać.
Nie czas na litość i na inne tanie gesty,
dziś właścicielka wiadra brukwi, kosza bzów
już paniczowi nie oddaje się bez reszty,
lecz raczej reszty nie wypłaca dzisiaj mu.
Ach, gdzie te sanie, te bachmaty, strojne szaty?
Gdzie kwiaciareczka, gdzie ten Cygan dzisiaj gra?
I gdzie ten panicz obrzydliwie wręcz bogaty?
Gdzie się podziała menadżeria cała ta?
Cygan pod folią ma gerbery i sałatę,
panicz rozwozi, co urośnie, „żukiem” w mig,
a kwiaciareczka na tym wszystkim trzyma łapę
i to z romansem to wspólnego nie ma nic.
Nic! Nic! Niiiic!
283. Pechowy Janek
Panie: Czy pamiętasz, Janku?
W stodole na sianku,
Jakem cię prosiła:
„Przysuń kochanku”.
Panowie: Nie pamiętam tego,
Bo byłem pijany.
Tylko to pamiętam,
Że byłem od ściany.
Panie: Czy pamiętasz, Janku?
Gdy o wczesnym ranku
Na amen struchlałam,
Bo ojciec na ganku.
Panowie: Nie pamiętam tego,
Uciekałem godnie.
Tylko to pamiętam,
Że zgubiłem spodnie.
Panie: Czy pamiętasz, Janku?
Na łące w rumianku,
Gdy mi coś gadałem
O dziewczęcym wianku.
Panowie: Nie pamiętam tego,
Byłem ledwo żywy.
To nie był; rumianek
To były pokrzywy!
Panie: Czy pamiętasz, Janku?
Mnie w tym pięknym wdzianku.
Wydałeś nań dutki
Co włożyłeś w banku.
Panowie: Nie pamiętam tego,
Co Ci kupowałem.
A względem wkładania –
Zawsze pecha miałem!
285. Polskie kwiaty
Śpiewa ci obcy wiatr,
Zachwyca piękny świat,
a serce tęskni,
bo gdzieś daleko stąd
Został rodzinny dom,
tam jest najpiękniej.
Tam właśnie teraz rozkwitły kwiaty,
Stokrotki, fiołki, kaczeńce i maki.
Pod polskim niebem w szczerym polu wyrosły
Ojczyste kwiaty, w ich zapachu, urodzie jest Polska.
Żeby tak jeszcze raz
Ujrzeć ojczysty las, pola i łąki
I do matczynych rąk
przynieść z zielonych łąk rozkwitłe pąki.
Bo najpiękniejsze są polskie kwiaty,
Stokrotki, fiołki, kaczeńce i maki
Pod polskim niebem w szczerym polu wyrosły
Ojczyste kwiaty, w ich zapachu, urodzie jest Polska.
Śpiewa ci obcy wiatr,
Tułaczy los cię gna, hen,
gdzieś po świecie,
Zabierz ze sobą w świat,
Zabierz z rodzinnych stron mały bukiecik.
Weź z tą piosenką bukiecik kwiatów
Stokrotek, fiołków, kaczeńców i maków
Pod polskim niebem w szczerym polu wyrosły
Ojczyste kwiaty, w ich zapachu, urodzie jest Polska
286. Piękne życie prowadzą kowboje |
|
Piękne życie spędzają kowboje
|
288. Przez twe oczy, te oczy zielone oszalałemOdkąd zobaczyłem ciebie
|
Nie wiesz nawet ile Ci zawdzięczam,
Byłam sama – jak Ty byłeś sam,
Nie umiała bym oszukać szczęścia,
A Ty sprawiłeś, że smak jego znam
To były piękne dni,
Po prostu piękne dni,
Nie zna już dziś kalendarz takich dat.
Wtedy uczyłeś mnie,
Wymawiać imię swe,
Wtedy rzuciłeś dla mnie świat.
La la la la la la la la la la la la
To były dni, Niezapomniane dni.
Uczuć teraz czas już nie odmierza,
Miłość nie trwa – tak jak dawniej – wiek,
Kilku dniom swe szczęście się powierza,
One mogą nadać życiu sens.
To były piękne dni,
Po prostu piękne dni …. itd
Jeśli jeszcze kiedyś się spotkamy
Może w moich oczach będą łzy,
Bo nie łatwo żyć jest wspomnieniami,
Słowem „ja” zastąpić słowo „my”….
To były piękne dni,
Po prostu piękne dni …. itd.
293. Żeglarz rusza w drogę |
Marzysz o przygodzie,
Tęsknisz do niej znów,
Nie myśl, marynarzu,
Wróci ona znów.
Morze będzie twą ojczyzną
na zawsze, marynarzu,
gdy popłyniesz w siną dal,
czy do Rio, czy do Szanghaj.
Zawsze będziesz się uśmiechał
do gwiazd milczących w dali,
Będziesz pieścił grzbiety fal
uśmiechem swym.
Nie smuć się już więcej
Może przyjdzie czas
Kiedy popłyniemy
W piękną siną dal.
Morze będzie twą ojczyzną…
Morze Cię przywita
Fale ukołyszą Cię
Serce się raduje
Spełnisz marzenia swe.
Morze będzie twą ojczyzną…
Żeglarz rusza w drogę,
żeglarz rusza w rejs;
Płyń więc, marynarzu,
zabierz z sobą pieśń.
Morze będzie twą ojczyzną…
|
Gdyby tak ktoś przyszedł i powiedział:
|